GOLDEN CANARY – największy diament jaki mogłem podziwiać…

Ten diament na długo pozostanie w mojej pamięci. Nie tylko ze względu na jego masę, nie tylko ze względu na jego idealną czystość i ciekawą barwę. Jest w nim coś co na długo zostaje w pamięci …

Historia wręcz nieprawdopodobna …

Historia tego niezwykłego klejnotu ma swój początek w okolicach roku osiemdziesiątego, ubiegłego wieku. To właśnie wtedy w okolicach Mbuji Mayi, na terenie dzisiejszej Demokratycznej Republiki Konga, na po-górniczym stosie kamieni i gruzu, mała dziewczynka zauważa złoto-żółty kamień. Prawdopodobnie górnicy z pobliskiej kopalni Mina uznali, iż gruz jest zbyt duży, by mogły w nim tkwić ukryte diamenty… Jakże historia lubi się powtarzać. Wszak Cullinana także ze względu na jego wielkość odrzucono na bok, uznając go za coś mało wartościowego 😉

Tak czy siak, po dokładnych oględzinach złotego „kamienia” przez stryja dziewczynki, nabrał on podejrzeń, iż ma do czynienia z prawdziwym diamentem. Ten niepozorny „kamień” okazał się surowym diamentem o masie 890 ct, jednym z największych nieoszlifowanych klejnotów, jakie kiedykolwiek widział świat.

Diament nieoszlifowany o masie 890ct
SUROWY DIAMENT 890 ct

Diament został sprzedany lokalnym handlarzom diamentów, którzy z kolei sprzedali go grupie libańskich kupców działających w Kinszasie. Według dostępnych źródeł diament został następnie sprzedany w Antwerpii i trafił do De Beers. Sir Philip Oppenheimer, ówczesny prezes Central Selling Organisation i dyrektor De Beers, sprzedał go Donaldowi Zale, prezesowi zarządu Zale Corporation, sieci sklepów jubilerskich z siedzibą w Dallas. Donald Żale kupił kamień do spółki z Marvinem Samuelsem i Louisem Glickem — postaciami bardzo dobrze znanymi w nowojorskim świecie diamentowym…

Czas pokazać się w świecie …

Po czterech latach od znalezienia, w listopadzie roku 1984, co zbiegło się z 75 rocznicą powstania Korporacji Zale, ciągle jeszcze surowy, nieoszlifowany diament pojawia się na wystawie w Muzeum Historii Naturalnej Smithsonian w Waszyngtonie. Ten pokaz sprawił, iż kamień wzbudził zainteresowanie na całym świecie. Rozpisywały się o nim gazety, ale i znani branżowcy. Diament został opisany nawet w kultowej już „Famous Diamonds” Iana Balfour’a. Surowy olbrzym bez wątpienia zachwycił autora, który napisał, iż „kryształ składał się z wyraźnie określonych obszarów o różnych kolorach, a każdy kolor reprezentował jakąś zmianę w środowisku, która musiała nastąpić w miarę wzrostu kryształu. W pewnym momencie kryształ był bezbarwny. Potem natura dodała pewną grubość bladożółtego diamentu, a następnie „skórkę” dymnego diamentu w kolorze bursztynu.”

Szlifowanie

Za nadanie kształtu i wydobycie z surowej bryły, dość nieregularnej i trudnej w swej materii, prawdziwego piękna odpowiedzialnym uczyniono Leo Winsa, bez wątpienia mistrza szlifowania diamentów. Wszystkie prace odbywały się pod nadzorem Samuelsa, który postawił przed zespołem szlifierzy tylko jeden cel – 531ct ! Diament miał być większy niż Cullinan I (530.20ct) – największy oszlifowany diament jaki istnieje…
W sumie na studiowanie, a następnie wycinanie diamentu poświecono cztery lata. Na początku właściciele ciągle stawali przed dylematem: czy zdecydować się na klejnot o masie przewyższającej Cullinana I, czy też stworzyć mniejszy, nieskazitelny klejnot. I wciąż przeważała opcja o wycięciu jak największego diamentu. Jednakże w trakcie drugiego roku prac nad klejnotem stało się jasne, iż ambitny plan ‚przeskoczenia” masy Cullinana będzie trzeba porzucić. Dzięki temu jednak uda stworzyć się kamień o idealnej wręcz czystości…

Leo Wins podczas pracy nad Incoparable, później przeszlifowanym do diamentu Golden Canary
Leo Wins podczas pracy nad Incoparable / na zdjęciu obok oszlifowany diament

Z surowego diamentu wycięto 14 mniejszych kamieni w różnych kształtach. Diamenty o masie odpowiednio 15,66, ​​6.01, 5.28, 4.33, 3.45, 3.32, 3.31, dwa 2.74, 1.99, 1.74, 1.63, 1.52 i 1.33 ct. Kamienie te były nie tylko w różnych kształtach, ale i w różnych barwach. Od bezbarwnego, poprzez jasno i ciemniejsze brązowe i brązowo- żółte. Prócz tych 14 z surowej bryły wycięto także jeden, naprawdę duży klejnot. Kamień o dość nietypowym wzorcu w swym kształcie, nazwanym „triolet” przez Samuelsona. Sam diament otrzymał imię Incomparable / Niezrównany i był naprawdę spory! 407.48ct ! Jego wymiary to 53.90 × 35.19 × 28.18 mm! Barwę diamentu określono jako Fancy Deep Brownish -Yellow. Czystość sklasyfikowano na poziomie oceny Internally Flawless (IF). To sprawiło, iż diament pomimo naprawdę ciemnej barwy stał się największym, wewnętrznie czystym diamentem na świecie…

Oszlifowany diament INCOMPARABLE – 407.48ct – Fancy Deep Brownish – Yellow / IF


Sam kształt diamentu był, powiedzmy delikatnie — niezbyt szczęśliwy dla odbioru wizualnego samego kamienia. Nieregularny, nieco jednak zbyt modernistyczny, a przy tym w mojej ocenie jednak nie do końca dopracowany kształt ni to tarczy, ni gruszki, ni triolety ?!? sprawiały, iż kamień był bardzo ciemny w swej barwie i ciężko byłoby go określić złotym…

Incomparable pojawiał się w muzeach i na aukcjach …

W roku 1998 roku diament wystawiono na aukcji Christie’s w Nowym Jorku. I był to największy oszlifowany diament jaki kiedykolwiek na aukcji się pojawił. Diament jednak wycofano w ostatnim momencie z aukcyjnego katalogu. Kolejny raz diament pojawił się na aukcji w 2002 roku, tym razem w serwisie e-bay … Jednak nie doszło do jego sprzedaży przez tę platformę.
Przez całe lata Incomparable pojawiał się w muzeach na całym świecie. W 1997 r. został zaprezentowany w The Nature of Diamonds w Amerykańskim Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku. Na wystawie wraz ze słynnymi diamentami, takimi jak Eureka, Krupp i Tiffany Yellow, a także historycznymi skarbami, w tym cesarską koroną Piotra Wielkiego. Cztery lata później Incomparable pojawił się na wystawie „Diamants” w Musée National d’Histoire Naturelle w Paryżu. Wystawiono go obok diamentów Sancy, Gwiazdy Republiki Południowej Afryki i klejnotów z kolekcji królewskich wielu narodów. Incomparable znalazł się także na wystawie, która w 2008 roku gościła w Królewskim Muzeum Ontario i Houston Museum of Science.

W tym roku pierwszy raz „otarłem” się o ten kamień. Pamiętam dobrze, gdy jesienią 2008 roku otrzymałem dość ciekawą propozycję dotyczącą Incomparable. Jednakże kryzys finansowy z lat 2008/2009 dość mocno zachwiał naszą branżą i wiele ofert z rynku zostało wycofanych. W tym także oferta dotycząca sprzedaży wyjątkowego Incomparable. Diament znikł jakiś czas później na dobre kilka lat…

Przemiana w Golden Canary …

Prawdopodobnie w ostatnich latach podjęto decyzję o ponownym przeszlifowaniu, przycięciu Incomparable, pewnie w celu poprawy jego wizualnego odbioru. I tak to wraz z ubytkiem nieco ponad 104 ct z masy Incomparable narodził się Golden Canary ! Diament o masie 303.10ct, Fancy Deep Brownish-Yellow i czystości IF. Prócz masy zmienił się także optyczny odbiór samej barwy i znacząco poprawiono kształt samego klejnotu!

Diament Golden Canary 303.10ct Fancy Deep Brownish-Yellow / IF
Diament Golden Canary 303.10ct Fancy Deep Brownish-Yellow / IF

W rezultacie Golden Canary pozostaje imponujący pod względem wielkości, a teraz może pochwalić się jaśniejszym odcieniem i bardziej eleganckim profilem. W dołączonym do kamienia Monogramie laboratorium GIA możemy przeczytać, iż „ponowne oszlifowanie Nieporównywalnego z obecnym kształtem gruszki modyfikacją brylantu, o masie 303,10 ct pozwala na spojrzenie na diament jak na nowy klejnot. Pomogła w tym rekonstrukcja wykorzystująca dostępny obecnie postęp w technologii, modelowaniu komputerowym i ocenie wizualnej. Uwzględniono wszystko, od orientacji kamienia po jego kształt i styl cięcia. Jako zmodyfikowany brylant, kolor widoczny jest teraz aktywnie, podkreślając migoczące żółte plamy światła na złotym tle. Rzeczywiście, dzisiaj niektórzy przedstawiciele branży używają potocznego terminu „złoty” w odniesieniu do ogólnego wyglądu.” GIA dołączyła do diamentu odpowiedni dokument z dnia 28 września 2022 r. stwierdzający, iż diament Golden Canary jest największym diamentem Flawless lub Internally Flawless oraz największym diamentem w kształcie gruszki dotychczas ocenionym przez laboratorium .

W końcu w moim zasięgu …

Golden Canary trafił na aukcję Sotheby’s w Nowym Jorku końcem 2022 roku. Ja mogłem go podziwiać podczas pokazu Sotheby’s w Genewie jesienią tegoż roku. Jakież były moje odczucia?
Kamień jest z pewnością jaśniejszy w swej barwie, ale podobnie jak w przypadku Incomparable potrzeba naprawdę sporo światła, aby go rozświetlić — spójrzcie zresztą sami na filmik z witryny oraz kiedy kamień jest oglądany w zwykłym świetle trzymany w dłoni.

Golden Canary – diament w witrynie aukcyjnej oraz w dłoni

To, co rzuca się w oczy to prócz jego sporej masy, niezwykle duże fasety. Te olbrzymie wręcz wypolerowane ‚płytki” wywołują duże pryzmaty świetlne, różnokolorowe błyski, onieśmielające oko spektakularnym wręcz pokazem piękna. Efekt ten w oczywisty sposób poprawia ogólny odbiór barwy diamentu. I choć osobiście niezbyt przepadam za brązem tłamszącym żywość żółtej barwy, tak w tym przypadku gotów jestem przyznać, iż ogólnie diament swej barwie mi się podobał. W wielkości podobał mi się bezapelacyjnie! I ten migający kalejdoskop niebieskich, żółtych czy czerwonych błysków był na wskroś hipnotyzujący. Niestety efekt ten widoczny jest tylko w diamentach o dużej masie i regularnym kształcie.
Diament trzy tygodnie po tym, jak mogłem się nim zachwycić, został sprzedany za kwotę prawie dwunastu i pół miliona dolarów… Ktoś ma naprawdę piękny KLEJNOT w kolekcji !

Zdjęcia dzięki uprzejmości Sotheby’s / GIA / FCRF / materiały własne

Więcej o kolorowych diamentach przeczytasz TUTAJ

Wszelkie prawa autorskie – zastrzeżone.

Related posts

Leave a Comment